Spazz_PL |
Wysłany: Czw 12:55, 29 Cze 2006 Temat postu: Dowcipy |
|
Przychodzi pięcioletni chłopczyk ze zdechła żaba na smyczy i
skarbonka pod pacha do burdelu. Podchodzi do burdel-mamy i pyta:
- Czy można prosić dziewczynę z AIDS?
- Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty bys z nia zrobił i dlaczego
z AIDS? Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS!
- Ale ja naprawdę potrzebuje - mówi i rozbija skarbonkę.
Szefowa widzac pieniadze staje się bardziej skłonna do negocjacji.
- No dobrze, ale po co ci ta dziewczyna z AIDS?
- Potrzebna!
- Powiedz, to może cos się znajdzie...
- No dobra. Chodzi o to, że jak zrobię to z dziewczyna z AIDS to
będę miał AIDS. I jak wróce do domu to moja opiekunka, która mnie
wiecznie molestuje też będzie miała AIDS. A potem, jak mój tatus
ja odwozi to ona mu daje na tylnym siedzeniu... I on też będzie miał
AIDS. Ajak tatus wraca, to w nocy grzmoca się z mamusia.. i ona
też bedzie miała AIDS. A rano jak tato wychodzi do pracy to przyjeżdża
pan od zbierania smieci, wpada do nas i mamusia daje mu dupy. I on też będzie miał AIDS. I O TEGO SKURWIELA MI CHODZI, BO MI SMIECIARKA ŻABE PRZEJECHAŁ!
......::Szczyty::.......
*Szczytem Grzeczności jest wyskoczenie przez okno i zamkniecie go za soba.
*Szczytem Hamstwa jest Wystraszyc Strusia na Betonie.
* Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.
* Szczyt patologii ideologicznej: Członek z ramienia wysunięty na czoło.
* Szczyt roztargnienia: Założyć hełm na lewa stronę.
* Szczyt skąpstwa: Oddać kondom do wulkanizacji.
* Szczyt nieufności: Wwiercić się w rurociąg Przyjaźni i patrzeć, w która stronę ropa płynie.
* Szczyt optymizmu: Dwaj homoseksualiści kupujący wózek dziecięcy.
* Szczyt ciemnoty: Zapalić jedna zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.
* Szczyt cierpliwości: Puścić pawia przez słomkę.
* Szczyt odwagi: Zjechać z dziesiątego pietra gola dupa na brzytwie i jajami hamować na zakrętach.
* Szczyt szybkości: Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.
* Szczyt ignorancji: Prezerwatywy robione na drutach.
* Szczyt pecha: Zostać zabitym przez meteoryt, że złota.
* Szczyt elegancji: Wyskoczyć z okna na ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.
* Szczyt bezczelności: Zapytać się powodzianina: - Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?
* Szczyt sadyzmu: Przestraszyć strusia na betonie.
* Szczyt szybkości: Biegać tak dokoła słupa żeby z przodu była dupa.
* Szczyt szybkości: Wystawić dupę przez okno na 10 piętrze i zbiec po schodach tak szybko, by ja jeszcze zobaczyć.
* Szczyt masochizmu: Zjechać gola dupą po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.
* Szczyt lenistwa: Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.
* Szczyt chamstwa: Narobić komuś na wycieraczkę, zapukać i poprosić o papier, a potem powiedzieć, że szorstki.
* Szczyt hałasu: Dwa kościotrupy pierdo** się na blaszanym dachu.
* Szczyt bezpłodności: 30 lat stosunków z ZSRR.
* Szczyt bezczelności: Zesrać się pod drzwiami rektora, zadzwonić, poprosić o papier toaletowy i o wpis do indeksu (tak tak )
* Szczyt sadyzmu: Dać dziecku żyletkę, powiedzieć mu, że to harmonijka ustna i patrzeć jak mu się uśmiech poszerza.
* Szczyt bezrobocia: Pajęczyna miedzy nogami prostytutki.
* Szczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie pieniądze.
* Szczyt grzeczności: Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.
* Szczyt pijaństwa: Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.
* Szczyt prostytucji: Puszczać się na Saharze za garść piasku.
* Szczyt suszy: Kiedy drzewa chodzą za psami.
......:::Spazz_PL:::...... |
|